niedziela, 12 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 25

Justin POV

Od wczoraj nie mogłem sobie wybić z głowy tej całej sytuacji. Ale kurwa, powiedzcie mi, jaki chłopak mógłby spokojnie o czymś takim zapomnieć? O tym jak jego dziewczyna była załamana przez jakiegoś kutasa, który chciał się zabawić jej kosztem. No jak? Wiem, że obiecałem, ale zwyczajnie nie mogę tak tego zostawić...

Wstałem z łóżka, ubrałem się i zszedłem na dół, by zjeść śniadanie. Szybko zrobiłem sobie kanapki i zjadłem je oglądając telewizję. Jeśli można to tak nazwać- w rzeczywistości gapiłem się w ekran, a moje myśli były zupełnie gdzie indziej, nawet nie zauważyłem, że aktualnie leci "Salon sukien ślubnych", co kompletnie nie było w moim guście.
Im więcej o tym wszystkim myślałem, tym bardziej miałem ochotę po prostu wpierdolić Josh'owi. Zdaję sobie sprawę z tego, jakie problemy mogę przez to mieć, ale gdy tylko przypomniał mi się smutny wyraz twarzy Maddie i jej płacz, miałem to kompletnie w dupie.
Założyłem bluzę i szybkim krokiem wyszedłem z domu, doskonale wiedziałem gdzie dzisiaj mogę się spodziewać Josh'a. On i jego kumple zapewne siedzą teraz w knajpie na rogu Sheakspear's street. Po prostu tam pójdę, bo nie wytrzymam, było to jakieś dwadzieścia minut piechotą, autobusem dosłownie kilka, ale nawet nie chciało mi się czekać, może ochłonę kiedy się przejdę. Chociaż szczerze w to, kurwa, wątpię.

Tak jak myślałem, nie wiele czasu zajęło mi dotarcie na miejsce. Wszyscy właśnie wychodzili z tego baru, więc poczekałem, aż ten skurwiel pójdzie w swoją stronę. Nie chciałem załatwiać tego przy jego kolegach. Nie chodzi o to, że się bałem, chciałem po części zachować dyskrecję. Zobaczyłem, że się rozeszli i wolnym krokiem poszedłem za Josh'em. Kretyn nawet nie zorientował się, że go śledzę. Gdy znaleźliśmy się w mniej więcej pustym miejscu zaczepiłem go. Klepnąłem go w ramię, a gdy tylko się odwrócił od razu dostał po mordzie. Może to było trochę nie fair, ale nie będę zachowywał się honorowo, przy takiej szmacie jak on.
-Co jest kurwa?- złapał się za policzek i krzyknął. Złapałem go za bluzę i przycisnąłem do ściany. Dosłownie się we mnie gotowało.
-Myślałeś, że się nie dowiem?- powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
-O czym Ty mówisz?- cały czas próbował się wyrwać i zgrywał głupiego, podczas gdy ja coraz bardziej się denerwowałem.
-Nie pierdol!- krzyknąłem- Myślisz, że nie wiem co zrobiłeś Maddie?
-Czyli ta suka jednak Ci powiedziała.- zaśmiał się ironicznie, przez co kolejny raz dostał pięścią w twarz. I kolejny. Nie mogłem się opanować. Nie dość, że ten fiut tak ją skrzywdził, to teraz ma czelność ją wyzywać i to przy mnie. Próbował się bronić, ale nie za bardzo mu to wychodziło, wpadłem w jakąś furię. Ale kto mógłby się opanować w takiej sytuacji? Dostałem w ryj może ze dwa razy, z czego nic mnie nie zabolało, za to Josh skończył z połamanym nosem, rozciętym łukiem brwiowym i innymi siniakami.
-Mam nadzieję, że to Cię nauczy odrobiny szacunku, skurwielu.- zaśmiałem się sarkastycznie i zostawiłem go siedzącego, a właściwie już leżącego przy murku.
-Zobaczymy, kto będzie się śmiał...- wyszeptał po czym zaczął kasłać. W ogóle się tym nie przejmowałem, no bo co może mi zrobić?

~~~~~~~~~~~~~~~

Kilka godzin później siedziałem sam w domu, rodzice pojechali na zakupy, a ja oglądałem jakiś durny program w telewizji. Czułem satysfakcję. Możecie pomyśleć, że jestem jakimś sadystą, albo skurwielem, ale miałem wrażenie, że chociaż trochę dostał nauczkę. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Powoli wstałem i poszedłem otworzyć. Nie powiem- trochę zaskoczył mnie widok dwóch policjantów.
-Pan Justin Bieber?
-Tak.- odpowiedziałem trochę zdezorientowany.- O co chodzi?
-Mamy zgłoszenie o pobiciu, od niejakiego Josh'a Carter'a. Pojedzie Pan teraz z nami i złoży zeznania. - Ten pieprzony dupek poszedł na policje? Miał czelność teraz się poskarżyć, po tym co zrobił mojej dziewczynie.
-Ale przecież...
-Proszę się nie tłumaczyć, zrobi Pan to na komisariacie. Zapraszamy.- powiedzieli i skinęli na radiowóz. Bez sensu było się opierać. Poszedłem z nimi, chociaż cholernie bałem się tego, jak to wszystko się skończy.


Maddie's POV

Muszę powiedzieć, że odkąd powiedziałam o wszystkim Justinowi poczułam pewną ulgę. W końcu mogłam się wyżalić, a on doskonale wiedział co zrobić, żeby mi pomóc i chociaż trochę pocieszyć. Siedziałam w swoim pokoju, gdy zadzwonił telefon, numer zastrzeżony. Wstałam i trochę zdezorientowana, odebrałam.
-Halo?
-Maddie?- usłyszałam po drugiej stronie głos swojego chłopaka.
-Justin? Co się stało, skąd dzwonisz?
-Jestem na policji.- o nie. Od razu miałam jakieś czarne scenariusze przed oczami.- To długa historia, nie mogę za długo rozmawiać. Chce, żebyś wiedziała, że Cie kocham i zrobiłem to wszystko właśnie dlatego.
-Ale co zrobiłeś...
-Muszę kończyć, do zobaczenia.
-Poczekaj!- krzyknęłam już na marne.
Zastanawiałam się co mógł znowu wywinąć, ale skoro to z miłości... JOSH. Dopiero po kilku minutach dotarło do mnie, że na pewno chodzi o tego kutasa. Justin, miałeś nie robić nic głupiego.





_______________________________

Po bardzo długiej przerwie, wreszcie coś dodaje. Mam nadzieję, że nie wyszedł najgorzej:)

Mam nadzieje, że następne rozdziały dodam już szybciej, zostało ich może ze 2-3, także zmierzamy do końca WWBFT.

Pozdrawiam, miłego tygodnia xo

11 komentarzy:

  1. Jak zawsze świetny rodział czekam na kolejny ten wyszedł ci niesamowicie :)

    http://missstyle21.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOWNY ROZDZIAŁ ❤
    dobrze Justin zrobił, należało się Joshowi ;)
    czekam na następny, ily :*

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. super nie moge sie doczekac kolejnego
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział! gratuluję!
    masz talent :)
    czekam na kolejny i zapraszam do siebie:)
    http://art-of-killing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy kolejny?
    Przeczytałam całego bloga w jeden dzień. Jeden z lepszych! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś do środy postaram się dodać:) bardzo dziękuję!

      Usuń
  7. kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń

Keiko Amane Land Of Grafic